poniedziałek, 24 czerwca 2013

Nadrabianie zaległości

Zaczynam coraz bardziej doceniać te najdłuższe wakacje życia. Pierwszy miesiąc mogę uznać za dobrze spędzony. Na koncie: wyjazd na Noc Kultury do Lublina, pierwsze podejście do pracy, ukończony najświeższy Tomb Raider, kilka nowych książek do przeczytania i kilka już przeczytanych. Niby nic wielkiego, a jednak człowiekowi robi się miło, kiedy o tym pomyśli. Świadomość, że ma się wolny czas i że można go spożytkować dowolnie, bez rezygnowania z jednej opcji na rzecz drugiej, sprawia dużo przyjemności.

Te wakacje to fajna sprawa. Ktoś, kto je wymyślił, wiedział, że człowiekowi potrzebna jest chwila na nabranie oddechu.

1 komentarz:

  1. No coś w tym jest. Żeby tylko się za bardzo nie rozleniwić i nie przespać kilku miesięcy.

    OdpowiedzUsuń